czwartek, 28 czerwca 2012

Czary mary - moje mascary ;)

Dzisiaj opiszę kilka moich mascar.Szczerze mówiąc mam manię na ich punkcie.Mój ranking ;
1.Maxfactor-FALSE LASH EFFECT
2.BOURJOIS-Volume glamour MAX definition
3.LOREAL-Mega Volume collagene 24
4.Lovely-Collagen-Wear
5.INGLOT-Volume & Waterpoof Mascara










Mój numer jeden!


Tusz-rewelacja ;)Jestem zwolenniczką niestandardowych szczoteczek,które dobrze rozczesują rzęsy.Co prawda moje rzęsy są naturalnie długie.Przez tę maskarę robią naprawdę świetne wrażenie.Tusz nie obsypuje się i dość łatwo go zmyć nawet samym płynem micelarnym;)Aby uzyskać maksymalny efekt trzeba się trochę nagimnastykować szczoteczką,ale warto!

Ps.!!! Próbowalam także tej wersji fioletowej,ona jest bodajże wodoodporna i NIGDY więcej!To był koszmar jednym słowem,nie dość,że sklejała rzęsy to jeszcze bardzo podrażniła mi oczy.Nie polecam ;)


Numer dwa.



Co tu dużo pisać.Jestem zadowolona a nawet bardzo!Na początku trochę przestraszyłam się tej "wielkiej" szczoteczki,ale już się przyzwyczaiłam.Tusz jak dla mnie bardzo podobny do wyżej wymienionego tuszu firmy Maxfactor,ale na minus jest to,że bardzo źle się zmywa.Po kąpieli nie ominie nas efekt "pandy" a i później trzeba będzie sobie oczy trzeć płynami do demakijażu itp.Bez tej jednej wady maskarę uważam za bardzo dobrą;)

Kolej na numer trzy;)

Ten tusz równiez mogę polecić z czystym sumieniem;)Co ważne łatwo go zmyć.Dla mnie numer 3 ze względu na szczoteczkę,którą i tak byłam pozytywnie zaskoczona;)Rzęsy są mocno czarne to fakt.Miałam też wersję złotą tej maskary i byłam bardzo zadowolona;)Tylko w złotej szczoteczka jest sylikonowa co jeszcze bardziej mnie przekonało w jej przypadku.Polecam!

LOVELY 

Maskara kupiona za kilkanaście złotych hmm chyba z ciekawości;)Co mogę powiedzieć...Nie jest świetna,ale tez nie robi krzywdy.Wiadomo,że cena nieporównywalna z wcześniej prezentowanymi tuszami i w tym przypadku przekłada się to na jakość.Moje zdanie jest takie,na maskarze lepiej nie oszczędzać;) Zdanie neutralne ;)

INGLOT


Z całym szacunkiem do marki INGLOT...ten tusz to koszmar!Skleja rzęsy i robi z nimi naprawdę dziwne rzeczy ;p Został mi on polecony przez Panią,która w tej firmie pracuje.Tusz ciężko zmyć,ciężko nałozyć i ciężko...się na niego nie denerwować.Odradzam,bo szkoda pieniędzy:(


Na moją uwagę zasługuje jeszcze jeden tusz a mianowicie MAXFACTOR 2000 CALORIE.Świetny!Mama go używa,ale i ja czasami jej podkradam.Cena nie jest zła,o ile się orientuję ok 30 zł.Warto kupić!;)


Jeśli możecie mi polecic,lub odradzić jakieś inne mascary to czekam na komentarze;)
Buziaki !  
Duchaaa

2 komentarze:

  1. świetny blog, wiesz? :)

    obserwujemy :*?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej.
    Polecam Ci Sensai 38°C Volumising Mascara.Jest dość drogi ale myślę,że warto.Dla mnie to numer jeden.Przede wszystkim nie rozmazuje się i nie kruszy.Można ryczeć jak bóbr i nie ma śladu:)Pięknie pogrubia i przedłuża rzęsy.Zmywam go pod prysznicem.Moczę chwilkę palce w ciepłej wodzie i przykładam do rzęs.Jednym ruchem ściągasz z nich tusz.Nawet jak nie zdejmiesz całego,to rano nie ma sińców pod oczami.
    A przy okazji dwa fajne sposoby na "odświeżenie tuszu"- taki jak Sensai,wystarczy minutkę potrzymać w gorącej wodzie.Do takich jak masz dodaj kropelkę płynu do demakijażu oczu.Działa:))))
    Fajny blog.Pozdrawiam.magda

    OdpowiedzUsuń